Przy tak pięknej sobocie przypomniałem sobie o jednej sprawie, która od poniedziałku nie daje mi spokoju. Siedząc podczas "okienka" w pokoju nauczycieli WF, co jakiś czas słyszeliśmy z p. Dorotą wyraźne pianie koguta. Pomyśleliśmy sobie, że może ktoś ma taki oryginalny dźwięk w swoim smartfonie, który sygnalizuje nadejście SMS-a. Bo skąd w centrum miasta miałby się znaleźć kogut? Ten na ratuszu, to tylko się kręci na wietrze ale dźwięków żadnych nie wydaje. Zagadkę rozwiązał p. Albert. Udało mu się sfotografować tę bestię, która zakłócała mi zasłużony odpoczynek po pierwszej lekcji w tygodniu. Najprawdopodobniej ten kogut zwiał właścicielowi, który chciał go sprzedać jakiemuś głodnemu mieszczaninowi podczas sobotniej giełdy na parkingu "Targu pod Zamkiem". Z relacji innych nauczycieli wiem, że przez cały tydzień ten kogut dokazywał. Są tacy, którzy twierdzą, że większa ich ilość mogła zdezerterować. No cóż. Jak gospodarz ma tak niecne zamiary, to trudno się dziwić kogutowi. Ogłaszam zatem poszukiwania zbiega lub zbiegów i mam nadzieję, że do niedzielnego przedpołudnia zakończą się one sukcesem. Chciałbym wykonać pewne badania na tym złośliwym ptaku. Jak komuś się uda, to proszę o pilną wiadomość. Przyjadę.
Może to jest ten kogut z utworu "Piejo kury piejo" Grzegorza z Ciechowa (Grzegorz Ciechowski)? A może to o nim grał i śpiewał zespół Bon Jovi? Podczas poszukiwań posłuchajcie jednego i drugiego.
https://www.youtube.com/watch?v=mw-boSbDiKg - Piejo kury piejo
https://www.youtube.com/watch?v=SRvCvsRp5ho - Wanded Dead or Alive.
PS. Makaron mam. Czterojajeczny z Ludwina :P
Piotr Nizioł
