środa, 31 maja 2023

Rozgrzewka przed Dniem Sportu

    Zanim rozpoczniemy jutrzejsze wydarzenia, to trzeba się dobrze rozgrzać. Jak wrócę, to pokażę jak ja to robiłem...

   Swoją rozgrzewkę zaplanowałem w Krakowie, dokąd z Lublina wyjechałem swoją "Czarną Błyskawicą" zaraz po południu. Bez zbytniego pośpiechu na miejscu byłem około 17:00.


Jak widać na powyższym zdjęciu moim celem była Tauron Arena Kraków. Jednak nie na wydarzenie sportowe tam pojechałem. 



Moją rozgrzewką był koncert dwóch legend glan metalu i hard rocka, amerykańskiego zespołu Motley Crue i brytyjskiego Def Leppard. Ich z kolei, w charakterze supportu,  rozgrzewał polski zespół punk rockowy Pull The Wire.




Cała zabawa skończyła się przed północą i do domu dotarłem po 4 rano. Warto jednak było zarwać noc dla tych doznań. Dzisiaj z rana byłem tak naładowany energią, że Dzień Sportu musi być udany. Przybywajcie !!!

                                                                                                                    Piotr Nizioł

wtorek, 30 maja 2023

Ganbatte kudasai

    Siatkówka , to jak zapewne wiecie jeden z naszych sportów narodowych. Takim sportem określa się te dyscypliny, w których reprezentacja narodowa lub reprezentanci odnoszą regularne sukcesy na arenie międzynarodowej. W przypadku siatkówki, na przestrzeni mojego życia, nasza reprezentacja sięgała trzykrotnie po mistrzostwo świata, dwa razy była wicemistrzem i raz zdobyła mistrzostwo olimpijskie. Przyznacie, że jak na tak krótki okres, (bo ja przecież jeszcze młody jestem ;) to imponujący dorobek. Takie sukcesy są możliwe wtedy gdy w tym samym czasie, na jednej drodze pojawią się utalentowani zawodnicy i wybitni trenerzy. Do tych pierwszych mamy chyba jakieś geny narodowe, bo wybitnych siatkarzy nigdy u nas nie brakowało. Jeżeli chodzi o myśl szkoleniową, to do jednego z mistrzostw świata oraz do złotego medalu olimpijskiego polską reprezentację prowadził nasz rodak Hubert Jerzy Wagner.

Newspix / Mieczysław Świderski / Na zdjęciu: Hubert Jerzy Wagner (w środku w czarnym dresie)

 Pozostałe medale mistrzostw świata zdobywali Polacy pod wodzą trenerów zagranicznych. Pierwszym z nich był Argentyńczyk, Raul Lozano. To pod wodzą tego niewielkiego wzrostem szkoleniowca Polska zdobyła wicemistrzostwo świata w roku 2006. Później trenerami byli: Daniel Castelani i Andrea Anastasi. Za ich kadencji nie zdobywaliśmy żadnych medali i Polski Związek Piłki Siatkowej zatrudnił kolejnego szkoleniowca, którym został Francuz Stephane Antiga. 

Foto: Eurosport

Ten znakomity wcześniej siatkarz, tchnął w naszą drużynę nowego ducha i pod jego kierunkiem Polacy po 40 latach (to jednak trochę już żyję) zdobyli ponownie mistrzostwo. Po braku sukcesu na Igrzyskach Olimpijskich w Rio w 2016 roku kontrakt z Francuzem rozwiązano choć był on bardzo lubiany przez zawodników i uwielbiany przez kibiców. Po nim kadrę siatkarzy na krótko objął Ferdinando De Giorgi ale szybko zmieniono go na charyzmatycznego Belga, Vitala Heynena. 

Foto: Cyfrasport

Pod jego wodzą Polacy obronili mistrzostwo świata w 2018 roku. Kibice i tego trenera pokochali i bardzo trudno było pogodzić się z jego zwolnieniem  w roku 2021. Po kilku miesiącach vacatu na stanowisku selekcjonera reprezentacji narodowej zatrudniono Serba, Nikolę Grbica. 

Foto:  PAP Zbigniew Meissner
 Z tym trenerem Polacy zdobyli dotychczas wicemistrzostwo świata w ubiegłym roku. Jeszcze nie jest tak uwielbiany jak jego wielcy poprzednicy ale u nas na Podwalu zawsze będzie cieszył się szczególnym szacunkiem. To właśnie on jako pierwszy powołał do kadry naszego byłego ucznia, Karola Butryna. I po tym krótkim wstępie przejdę teraz do wyjaśnienia dzisiejszego tytułu.

Foto: Cyfrasport

W niedzielę do Japonii, na pierwszy turniej Ligi Narodów, wyleciała nasza reprezentacja. Wśród powołanych na ten turniej znalazł się także Karol Butryn, który w zakończonym sezonie reprezentował barwy Indykpolu AZS Olsztyn a od nowego będzie zawodnikiem Skry Bełchatów. To właśnie do Karola kieruję tytułowy zwrot, który po polsku brzmi po prostu POWODZENIA !!!


Za rok Igrzyska XXXIII Olimpiady Paryż 2024. Marzy mi się obejrzenie zwycięskiego finału siatkarzy, tak jak w roku 1976. Chciałbym także, żeby jednym z naszych olimpijczyków był Karol. Będę mocno trzymał za to kciuki i jak tak się stanie, to z  pewnością napiszę o tym na blogu. Mam już nawet tytuł...

                                                                                                                Piotr Nizioł




poniedziałek, 29 maja 2023

Dzień Sportu

 


Dzisiaj trochę więcej szczegółów związanych z czwartkowym Dniem Sportu. 
Wydarzenia rozpoczynamy już od godziny 8:00 rozgrywkami Pucharu Podwala chłopców. Drużyny już pozgłaszane, turniej rozlosowany, trofeum czeka więc nie zostaje nic tylko grać. Finał przewidziany jest na godzinę 9:40 ale jak wiecie, na turniejach różnie bywa. Kilkuminutowy poślizg jest możliwy. Po chłopakach do rywalizacji przystąpią dziewczęta. Pierwszy mecz zaplanowany jest na godzinę 10:00 a finał powinien rozpocząć się o 11:30. Klasy chcące dopingować swoje koleżanki lub kolegów powinny zwrócić się z prośbą do nauczycieli uczących w trakcie rozgrywania meczu i po uzyskaniu zgody i pod jego opieką będą mogły przyjść na balkon. Rozgrywki piłkarskie nadzorują wspólnie p. Robert Podlecki i p. Kinga Niedbała. Żebyście nie musieli szukać, to zamieszczam ponownie harmonogramy gier chłopców i dziewcząt.


O godzinie 9:00 rozpocznie się w bibliotece Turniej Szachowy. Dla zwycięzcy przewidziany jest puchar a dla pierwszej trójki dyplomy. Na chwilę obecną zapisało się sześć osób. Jeżeli ktoś jeszcze się waha, to szukajcie p. Alberta Czerniaka lub p. Jarosława Muchy i u nich zgłaszajcie swój akces.


Finał Pucharu Podwala, jak już wspominałem, zaplanowany jest na godzinę 9:40. Zatem o godzinie 10:00 świeżo upieczony mistrz i wicemistrz szkoły w tenisie stołowym, Jacek Kołacz i Miłosz Milanowski z pewnością będą już wolni i zechcą skrzyżować rakietki ze mną i p. Jarosławem Włoszkiem. Zagramy single oraz debla. Wszystko odbędzie się w małej sali gimnastycznej. 


W tym samym czasie jak rozpocznie się mecz tenisa stołowego, na bieżni lekkoatletycznej odbędzie sie pokaz gry w boule a po jego zakończeniu będzie można zapoznać się z zasadami nordic walkingu. Nad tymi dwoma wydarzeniami pieczę sprawować będzie p. Ewa Jóźwiak.

Foto: https://www.kubb-spiel.de/outdoorspiele/boule-petanque-boccia/boule-modell-provence.html

Jak tylko skończymy grać w tenisa stołowego, to przeniosę się na kort tenisowy i tam z p. Albertem Czerniakiem przybliżymy zainteresowanym zasady gry w tenisa ziemnego. Zagramy kilka gemów i później chętni będą mogli także popróbować swoich sił z nami albo pomiędzy sobą.


W samo południe, na boisku szkolnym, przewidziana jest "bitwa balonowa". Udział w niej wezmą klasy, które mają lekcje z p. Dorotą Szczerbą i p. Iwona Wysokińską. Po bitwie w ramach zawierania pokoju i integracji odbędą się wspólne tańce. Przewidziana jest "Macarena" oraz "Belgijka".

Foto: https://www.se.pl/bydgoszcz/galeria/bitwa-balonowa-na-utp/gg-1uNv-cmtF-qNJ8/gp-G3gS-ha5k-DbzP

Dzień Sportu zakończy mini - turniej unuhokeja. Rozpocznie się on o godzinie 13:00. Rozgrywki w sali gimnastycznej poprowadzi p. Robert Rachwał. 


Jestem przekonany, że tego dnia każdy znajdzie coś dla siebie. Serdecznie zapraszam na wydarzenia Dnia Sportu.
                                                                                                                Piotr Nizioł

niedziela, 28 maja 2023

Moja mantra

    

   W Łodzi zakończyły się XXXII Mistrzostwa Polski Nauczycieli i Pracowników Oświaty w Tenisie Stołowym. Wśród blisko setki uczestniczek i uczestników była skromna, pięcioosobowa ekipa nauczycieli grających w Lubelskiej Lidze Tenisa Stołowego Amatorów. 


Bardzo dobrze spisali się moi młodsi koledzy po fachu. Paweł Janowski ze Szkoły Podstawowej nr 23 został Mistrzem Polski a Grzegorz Sajnaj ze Szkoły Podstawowej w Ludwinie zdobył srebrny medal. Dariusz Smaga, ojciec naszego absolwenta sprzed kilku lat, ukończył turniej w przedziale miejsc 5-8. Ryszard Białek z Wyższej Szkoły Ekonomii i Innowacji zajął miejsce pod koniec pierwszej dziesiątki. Dla mnie były to jubileuszowe, 10 mistrzostwa, w których uczestniczyłem. Ukończyłem je na miejscu 11. Moja kategoria wiekowa była najliczniej obsadzona ze wszystkich. Grało nas 19 - stu podczas gdy w innych od kilku do góra 12 - stu osób. Gdybym był w wieku wspomnianych medalistów, to zajmując w ich kategorii ostatnie miejsce byłbym 7, bo wystartowało ich tylko sześciu. Ja mam to szczęście i zarazem pecha, że dorastałem w czasach gdy tryumfy święcili Andrzej Grubba i Leszek Kucharski. Szczęście, bo zacząłem grać i robię to z ogromną przyjemnością do dzisiaj. Pecha, bo takich jak ja były dziesiątki o ile nie setki tysięcy moich rówieśników. Teraz widać to na takich turniejach jak ten. Ci co mieszkali w miejscowościach, w których były kluby tenisowe i mogli w nich trenować, to mają przewagę nad takimi zawodnikami jak ja. Mnie od 10 lat zostaje tylko powtarzanie, jak mantra...  ZA ROK BĘDZIE LEPIEJ.

                                                                                                Piotr Nizioł

piątek, 26 maja 2023

Mistrzostwa Szkoły w Tenisie Stołowym

    


   Wczoraj w sali gimnastycznej odbyły się Mistrzostwa Zespołu Szkół nr 1 w Tenisie Stołowym. Do turnieju przystąpiło 7 dziewcząt oraz 19 chłopaków. Przyznam, że takich tłumów przy stołach nie widziałem nawet w czasach, w których nasza szkoła rządziła w lubelskim tenisie stołowym. Na taką frekwencję, oprócz wspaniałego plakatu zaprojektowanego przez p. Kingę Niedbałę, niebagatelny wpływ miał z pewnością fakt zaplanowania na ten dzień zebrań z rodzicami i konsultacji. Zanim na uczestników wczorajszych zawodów zostały nałożone wszelkie szlabany na wszystko, to mogli oni do woli wyszaleć się przy tenisowych stołach. Kto wie kiedy taka okazja znowu się im nadarzy?

 
 
Turniej poprzedziła ceremonia losowania. Cała procedura była transparentna i przebiegła bardzo sprawnie. Każda uczestniczka oraz każdy uczestnik samodzielnie pobrał los z maszyny losującej.


Kiedy już wszyscy dowiedzieli się z kim będą grać i jaka jest ich droga do tytułu można było przystąpić do rywalizacji. Gry toczyły się na czterech stołach, według zasad systemu "do dwóch przegranych". Pojedynczy mecz grano do dwóch wygranych setów.





Jako pierwsze zakończył dziewczęta, których było o ponad połowę mniej niż chłopców. W finale spotkały się Milena Gryglicka z I BL i Wiktoria Stachura z I CT.


Trudno jest wygrać z dziewczyną, która ma zwycięstwo zapisane w swoim imieniu. Mistrzynią została Wiktoria. Na trzecim miejscu turniej zakończyła Maja Wójcik z I BL.




Rywalizacja chłopaków przebiegała zdecydowanie wolniej niż u dziewcząt. Były nawet obawy, że niektórzy rodzice nakryją swoich pupilków przy rekreacji zamiast w domu przy odrabianiu lekcji.


W końcu jednak i u nich doszło do decydujących rozstrzygnięć. W finale spotkali się dwaj reprezentanci szkoły, Miłosz Milanowski i Jacek Kołacz z I FGT. Zwyciężył Jacek, który miał tę przewagę nad swoim kolegą z klasy, że uczestniczył ze mną w rozgrywkach Lubelskiej Ligi Tenisa Stołowego Amatorów i miał zdecydowanie więcej okazji do grania z wymagającymi przeciwnikami. Trzecie miejsce wywalczył Marcel Pęczkowski. 





Z dekoracją najlepszych wyrobiłem się przed przyjściem na konsultacje pierwszych rodziców. Może jak moi podopieczni wrócili do domów z takimi okazałymi pucharami, to im się upiecze i nie będzie szlabanu.



Kolejna okazja do pogrania w tenisa stołowego będzie podczas Dnia Sportu, który odbędzie się 1 czerwca. W tym dniu jednym z wydarzeń będzie mecz Nauczyciele vs Uczniowie, w którym ja z p. Jarosławem Włoszkiem i jeżeli czas na to pozwoli , to z p. Kingą Niedbałą (organizuje piłkarski Puchar Podwala) zagramy przeciwko wczorajszym mistrzyniom i mistrzom. Może nawet pozwolimy im zagrać prawymi rękoma.
Poniżej zamieszczam plakat reklamujący Dzień Sportu, który wykonała oczywiście p. Kinga.


                                                                                                    Piotr Nizioł









czwartek, 25 maja 2023

Opaliły się na brąz

    Dzisiaj na boiskach KUL-u przy ul. Konstantynów odbyła się Licealiada w siatkówce plażowej dziewcząt i chłopców. Wśród 11 drużyn żeńskich i 18 męskich były oczywiście i nasze reprezentację. 

Od lewej: Maja Grzechnik, Martyna Bielak, Kinga Kuna

Od lewej: Nikodem Wójciak, Piotr Bilczuk

Z uwagi na dużą liczbę uczestniczących drużyn organizatorzy postanowili, że mecz będzie składał się tylko z jednego seta do 21 punktów. Zawody rozgrywano systemem brazylijskim. Charakterystyczną cechą tego systemu jest możliwość dalszego uczestnictwa w rozgrywkach i walka o medale pomimo odniesionej porażki. Dopiero druga porażka eliminuje z rozgrywek. Piszę o tym nie bez przyczyny albowiem nasze dziewczęta udział w turnieju rozpoczęły od porażki z drużyną II LO. Rozpędzone zawodniczki z Zamoya po rozgromieniu ekipy Technikum LIDER 21:2 były nie do zatrzymania i pokonały naszą drużynę 21:16. Jak już wspomniałem, po takim wyniku, pozostała nam już tylko gra o 3 miejsce.





Grając pod taką presją dziewczyny zachowały koncentrację i chłodne głowy pomimo coraz śmielej wychodzącego zza chmur słońca. W kolejnych meczach, grając w różnych zestawieniach, nasze reprezentantki pokonały kolejno XXI LO 21:5 z XXVII LO 21:7 i zameldowały się w strefie medalowej. Kolejnym przeciwnikiem naszych dziewcząt była drużyna III LO. Pan Robert Podlecki widząc, że Kinga z Martyną dają radę, wypracowały sobie przewagę i zmierzają do kolejnego zwycięstwa, przy stanie 10:4 dla nas dał odpocząć Martynie chcąc, żeby zachowała siły na czekający nas mecz półfinałowy. Kinga i Majka dowiozły prowadzenie do końca i ostatecznie wygrały 21:13. W półfinale przeciwniczkami naszej drużyny ponownie była ekipa II LO. Być może porażka w pierwszym meczu pozostawiła w naszych dziewczynach jakiś ślad  w ich pewności siebie, bo ponownie uległy rywalkom w takich samych rozmiarach czyli 16:21. W meczu o brąz rywalem naszej drużyna były dziewczyny z V LO. Mecz zakończył się naszym zwycięstwem ale p. Robert Podlecki taki był podekscytowany, że nie przesłał mi dokładnego wyniku końcowego. Tak więc nasza "trójka" spisała się na medal i w majowym słońcu opaliła się na BRĄZ. 


Równolegle z turniejem dziewcząt odbywała się rywalizacja wśród chłopców. W swoim pierwszym meczu podopieczni p. Ewy Jóźwiak ulegli drużynie PSBiG. W drugim swoim spotkaniu rywalami Nikodema i Piotrka byli zawodnicy z XXX LO. Tym razem nasi dali radę i pokonali swoich przeciwników 21:10. Przewrotny los i zasady systemu brazylijskiego spowodowały, że kolejnym rywalem naszej męskiej pary byli reprezentanci... PSBiG. I tym razem rywale okazali się lepsi i po dobrej, wyrównanej grze pokonali naszych chłopaków 21:16. Ostatecznie nasza para zajęła miejsce pod koniec pierwszej dziesiątki. Dokładne miejsce poznam dopiero po opublikowaniu komunikatu końcowego, bo SMS z drabinką turniejową, wysłany przez p. Ewę przepadł gdzieś w wirtualnej rzeczywistości. 


Jako dodatek do dzisiejszego wpisu o siatkówce plażowej chciałbym przekazać wiadomość z dalekiej, słonecznej Italii a dokładnie z miejscowości Teor. 


Właśnie w tej miejscowości w prowincji Udine odbywał się "Don Bosco International Cup" z udziałem siatkarek SL SALOS Lublin. W lubelskiej drużynie występowała nasza uczennica Michalina Rybczyńska z I DL. Siatkarki z Lublina okazały się najlepsze i wróciły do kraju z okazałym pucharem a nasza uczennica należała do wyróżniających się zawodniczek.

Michasia w górnym rzędzie, trzecia od prawej

Gratulacje dla naszych siatkarek plażowych, dla Michasi i Salosu Lublin.

                                                                                                Piotr Nizioł

3x3 na 5

 Wczoraj, w hali I Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Staszica, odbyła się Licealiada chłopców w koszykówce 3x3. Wśród 16 startujących...