Nasza drużyna w e-sporcie: Mikołaj Bielawski, Igor Wójtowicz i Kacper Harasim
Historia e-sportu we współzawodnictwie szkolnym jest bardzo krótka. To dopiero czwarta edycja w tej wyjątkowej rywalizacji. Gdyby nie COVID - 19 byłoby o dwie więcej. Z każdej z nich nasi reprezentanci wracali z trofeami a dwie pierwsze zdecydowanie zdominowaliśmy zajmując I miejsce drużynowo zajmując po dwa indywidualne miejsca na podium. Raz było IV miejsce drużynowo ale brązowy medal indywidualny naszego ucznia. Tak wyjątkowe osiągnięcia naszych e-sportowców możliwe były dzięki skutecznemu castingowi do reprezentacji jaki przeprowadziliśmy wspólnie z p. Piotrem Choduniem. Ogłaszając pierwszy nabór do szkolnej drużyny nie przewidzieliśmy, że zgłosi się ponad 30 chętnych. I jak tu z takiej grupy wybrać tych trzech? Pomysł narodził się spontanicznie. Był to rok 2020 i zawody rozgrywane były w grze FIFA 20. Pierwsze pytanie z poleceniem podniesienia ręki brzmiało: "Kto grał w FIFA 21?". Zgłosiło się tylko kilku cwaniaków, którym zaufaliśmy. Kolejnym zadaniem było przesłanie o określonej porze na moją skrzynkę mailową swoich statystyk z gier w sieci. Ci, którzy wysłali wiadomości punktualnie przeszli do kolejnego etapu naboru, a do szkolnej drużyny zakwalifikowali się Ci z najwyższym rankingiem w "Lidze weekendowej". Taki nabór okazał się bardzo skuteczny.
W tym roku drużyna też powstawała w wyjątkowych okolicznościach. Mając jej trzon w osobach naszych ubiegłorocznych reprezentantów: Błażeja Gańskiego i Igora Wójtowicza, potrzebowałem jeszcze trzeciego do kompletu. Zastosowałem najprostszy ze sposobów. Zapytałem chłopaków czy znają kogoś kto gra w FIFA. Od razu padło na Mikołaja Bielawskiego. Zgłosiłem do zawodów całą trójkę i spokojnie oczekiwałem na środę. We wtorek, będąc poza szkołą, dowiedziałem się od Błażeja, że nie może zagrać, bo ma ważny sprawdzian z matematyki a w tym roku zdaje maturę. Nie mogłem wziąć go na siłę. Brałem nawet pod uwagę, że wystąpimy w dwuosobowym składzie. Pomysł na rozwiązanie problemu, podobnie jak przed laty, przyszedł spontanicznie. Postanowiłem napisać do Rafała Zlota. Zapytałem czy ktoś z jego klasy gra. Natychmiast wskazał na Kacpra Harasima i po chwili już wymieniałem z nim wiadomości przez messengera. Na pytanie czy zastąpi Błażeja otrzymałem taką odpowiedź: "Bez problemu, trzeba zdobyć jakiś puchar na zakończenie kariery". Przyznacie, że ciekawa historia. Później już była środa i rywalizacja przy konsolach.
Do zawodów przystąpiło 32 uczestników z 11 lubelskich szkół. Zostali oni podzieleni na 8 czteroosobowych grup, w których rywalizowano systemem "każdy z każdym". Do fazy pucharowej z udziałem 16 najlepszych zawodników awansowało po dwóch najlepszych zawodników z każdej grupy.
Przyglądając się drabince turniejowej zauważyłem, że podobnie jak my, do fazy pucharowej trzech zawodników wprowadził także Biskupiak. Kolejni zawodnicy jednej i drugiej szkoły odpadali z turnieju na tym samym etapie a najlepsi z nich dotarli do finału. Jasnym zatem było, że kto wygra finał tego drużyna zwycięży w klasyfikacji zespołowej.
Po regulaminowym czasie gry wynik był remisowy (2:2). W dogrywce Igor i jego rywal strzelili po jednym golu i do rozstrzygnięcia finału potrzebna była seria rzutów karnych. Te skuteczniej wykonywał zawodnik z XXI LO i to jego drużyna wywalczyła ostatecznie złote medale Licealiady w E-sporcie.
My cieszyliśmy się ze srebra choć Igor nie do końca był zadowolony z takiego obrotu sprawy. Tym bardziej go to złościło, że dwa lata temu w podobnych okolicznościach też przegrał kluczowy mecz.
Sukces jednak został osiągnięty. Na 24 godziny przed zawodami nie mieliśmy kompletnej drużyny a ostatecznie wróciliśmy ze srebrem Licealiady. W tegorocznym współzawodnictwie jest to najwyższe miejsce osiągnięte przez naszych chłopaków. Poprawić je będą mogli jeszcze koszykarze rywalizujący w formule 3 x 3 lub siatkarze plażowi, bo tylko takie dyscypliny zostały do rozegrania w tym roku. I niech poprawiają. Trzymajcie kciuki, żeby tak się stało.
Piotr Nizioł