Przy okazji wyjścia klasy II BDT na lodowisko narzekałem, że brakuje śniegu choć mamy prawie środek zimy. Pani Zima chyba przeczytała ten wpis, bo nie dalej jak za dwa dni cały Lublin pokryła warstwa białego puchu. Z tego powodu, wczoraj w szkole, był zauważalny problem z frekwencją na pierwszych lekcjach. Dzisiaj sytuacja powoli wraca do stanu z początku tygodnia ale trochę śniegu jeszcze jest.
Na świetny pomysł wykorzystania tego co zostało z wczorajszego opadu, wpadła p. Dorota Szczerba. Podczas lekcji WF w klasie II BL wyszła ze swoimi uczennicami na teren szkolnego boiska i wspólnie ulepiły przesympatycznego bałwanka w sportowym stylu. Przyznacie, że jest wyjątkowy. Kiedy ja byłem już po swoich zajęciach otrzymałem SMS-a z takim zdjęciem i zapytanie: "zostawić czy zabrać?". Moja odpowiedź była natychmiastowa: "zabrać, bo ktoś inny zabierze". To oczywiście były żarty, bo zawsze zabieramy sprzęt sportowy do magazynku. Nie chodzi nawet o to, że mógłby "dostać nóg" ale głównie o to, żeby nie niszczał narażony na warunki atmosferyczne. Jednak sam pomysł wykorzystania go do ulepienia sportowego bałwanka uważam za znakomity. Może przy resztkach śniegu inne klasy podejmą rękawicę rzuconą przez klasę II BL i ulepią swoją wersję. Chętnie umieszczę efekty waszej twórczości na blogu. Niech to będzie inspiracją do tego, żeby wysunąć nos z sali gimnastycznej, siłowni czy pingpongowni pobyć trochę na powietrzu. Będzie to kontynuacją działającej od wielu lat w naszej szkole, przerwanej podczas pandemii COVID 19, akcji "Hartować czy chorować?", w której wyróżniam klasy, które jako ostatnie i pierwsze w roku wychodzą na lekcje WF na szkolne boisko. W 2025 palma pierwszeństwa należy się dziewczętom z klasy II BL.
Pokażcie, że można robić coś innego niż haratać w gałę, grać w siatę czy w pingla albo w piłkarzyki. Czekam na efekty waszej twórczości.
Piotr Nizioł
