We wczorajszym wpisie zachęcałem was do oglądania transmisji z kobiecego finału Roland Garros. Nie pomyliłem się. Mecz, zwłaszcza w początkowej fazie pierwszego seta, był bardzo zacięty. Iga została nawet raz przełamana. Szybko jednak odrobiła straty i po 1 godzinie i 10 minutach gry, sięgnęła po swój czwarty tytuł w Paryżu, pokonując Włoszkę, Jasmine Paolini 2:0 (6:2 , 6:1).
Nieco gorzej poszło naszemu juniorowi, Tomaszowi Berkiecie. Po wygraniu pierwszego seta, w dwóch kolejnych okazał się gorszy od swojego rywala i przegrał 1:2 (6:4, 3:6, 3:6).
Jutro finał gry pojedynczej mężczyzn, w której zagrają: reprezentujący Niemcy Alexander Zverev i Hiszpan Carlos Alcaraz. Śledząc ich grę i to kogo pokonali w drodze do finału Roland Garros, jestem pewien, że ci zawodnicy zafundują widzom fascynujące widowisko. Jak nie będziecie mieli co robić o godzinie 14:30, to zasiadajcie przed telewizorami, a po meczu sami zasuwajcie na kort.
Piotr Nizioł