czwartek, 11 stycznia 2024

Siatkarki w final four

 Nasza reprezentacja piłki siatkowej dziewcząt, prowadzona przez p. Piotra Chodunia i p. Roberta Podleckiego, uczestniczyła dzisiaj w rozgrywkach II fazy Licealiady. Turniej, w którym ponadto grały drużyny XXI LO, III LO i I LO odbył się w hali tej ostatniej ze szkół. Wiadomo, że gospodyniom pomagają nawet ściany. Tak było i dzisiaj ale po kolei.

Nasza reprezentacja w nowych strojach ufundowanych przez Przyjaciół Podwala

Na początek dzisiejszych zmagań naszym rywalem były siatkarki z Biskupiaka. Wynik meczu, dzieki relacji p. Roberta Podleckiego, śledziłem podczas pełnienia obowiązków w biurze Szkolnego Związku Sportowego Miasta Lublin. Nawet nie zdążyłem napisać pisma do szkół podstawowych z terminarzem rozgrywek koszykarskich, jak nadeszła wiadomość, że nasze siatkarki wygrały 2 : 0. W tym meczu podopieczne p. Piotra Chodunia straciły zaledwie 13 punktów. Można powiedzieć, że to była taka rozgrzewka przed kolejnymi spotkaniami. Oto kilka fotek otrzymanych od p. Roberta.






Kontynuując pracę biurową oczekiwałem na dalszą relację z areny zmagań. Jednak nie była ona już taka szczegółowa jak z poprzedniego meczu. Pan Robert wysłał mi tylko wiadomości z wynikami poszczególnych setów i wiem, że wygraliśmy 2 : 0 (25:15 i 25:11). W tym czasie zakończyłem pisanie komunikatu i jego wysyłkę. Wiedząc, że mecz ze Staszicem rozpoczyna się o 11:00, szybciutko wsiadłem do swojej Czarnej Błyskawicy i po paru minutach byłem już w hali Staszica. W poprzednim roku szkolnym moje pojawianie się na meczach siatkarek przynosiło im szczęście. Stąd chyba te radosne miny podczas przedmeczowej odprawy.


Dzisiaj wypadki potoczyły się jednak według innego scenariusza niż przed rokiem. W pomeczowych żartach opiekun naszej drużyny wskazał mnie jako winnego porażki mówiąc, że "jak nie było sora Nizioła, to wszystkie mecze kończyły się naszymi wygranymi" :) Wracając do przebiegu meczu ze "Staszicem", to sportowo nasze dziewczęta dotrzymywały kroku swoim rywalkom. Mecz był zacięty i wyrównany.  Zdarzały się wprawdzie kilkupunktowe straty ale po przerwach branych przez opiekuna naszej drużyny dziewczęta szybko je niwelowały. Jeżeli gra jest wyrównana, to żeby wygrać, potrzeba trochę szczęścia. Ten argument był dzisiaj zdecydowanie po stronie naszych przeciwniczek. Gospodyniom, jak wspomniałem już wcześniej, pomagały nie tylko przysłowiowe ściany ale nawet i siatka. W kluczowych momentach zdarzało się, że nie pozwalała ona na prześlizgnięcie się piłki  na stronę rywalek a po ich podobnych zagraniach spadała po naszej stronie i była nie do obrony. Ostatecznie mecz zakończył się wygraną I LO 2 : 0. 






Uzyskane dzisiaj wyniki zagwarantowały naszej drużynie zajęcie 2 miejsca w grupie i awans do strefy medalowej. Naszym półfinałowym przeciwnikiem będzie V LO. Jest to drużyna  w zasięgu naszych dziewcząt, z którą w ubiegłym roku szkolnym dwukrotnie wygrywaliśmy. Wygrana, w którą wierzę, da nam prawo walki o złoto. Oby finałowym przeciwnikiem naszych dziewcząt były zawodniczki z I LO. Będzie wtedy okazja do rewanżu a ja mogę obiecać, że nie pojawię się na meczu i znowu będziemy górą tak jak podczas dzisiejszych dwóch pierwszych spotkań. 

Jutro dzień wolny od zajęć dydaktycznych. Jak wiecie, w naszej szkole odbywać się będą egzaminy zawodowe. Ja będę pełnił funkcję przewodniczącego jednej z komisji. Pojutrze natomiast długo wyczekiwana studniówka. Trzeba się wyprasować i uczesać. Z tych powodów nie będzie jutro kolejnego wpisu. Postaram się natomiast o jakąś krótką relację z balu studniówkowego. Jeżeli was tym zainteresuję, to zapraszam na bloga w niedzielne popołudnie.

                                                                                                                Piotr Nizioł