środa, 27 września 2023

Michasia jak Wilfredo

    Zgodnie z wczorajszą zapowiedzią, dzisiejszy wpis będzie poświęcony Michasi Rybczyńskiej i jej siatkarskiej drużynie Salos Kalina Lublin, w której gra także Zuzia Korab z II AT.

Michasia trzecia z lewej w górnym rzędzie

W dniach 22 - 24 września odbywały się w Kielcach XXXI Ogólnopolskie Igrzyska Młodzieży Salezjańskiej. Rywalizacja toczyła się w czterech dyscyplinach: tenisie stołowym, koszykówce, piłce nożnej oraz w siatkówce.


Do udziału w turnieju siatkarek przystąpiły dwie drużyny lubelskiego Salosu Kalina, które rywalizowały w kategoriach "A" i "B". Pierwsza drużyna, w której występuje Michalina Rybczyńska uczennica klasy II DL rywalizowała w kategorii "A", natomiast Salos II z Zuzanną Korab z klasy II AT grał w kategorii "B". Drużyna Michasi nie miała równych sobie. Z pięciu rozegranych spotkań wygrała wszystkie i w sposób bezdyskusyjny sięgnęła po złote medale, zostawiając w pokonanym polu ekipy z Krakowa, Ełku, Połczyna Zdroju, Śniątek i Nowej Rudy. Jak przystało na poważną imprezę, organizatorzy wybrali także najlepszą zawodniczkę Igrzysk. MVP turnieju siatkarek XXXI OIMS została Michasia Rybczyńska !!! Zupełnie jak Wilfredo Leon podczas zakończonych niedawno Mistrzostw Europy, podczas których polscy siatkarze sięgnęli po złote medale.



Druga drużyna Salosu z Zuzią Korab w składzie grała w kategorii "B" i w klasyfikacji końcowej zajęła miejsce 5. Dla większości drużyny, która w takim składzie trenuje od niedawna, był to dopiero pierwszy turniej. Zdobyte w nim doświadczenie z pewnością zaprocentuje w przyszłości.

Zuzia druga z prawej w górnym rzędzie

Obydwu naszym uczennicom gratuluję postawy i osiągnięć. Jestem przekonany, że będą one odgrywały znaczące role w naszej szkolnej drużynie prowadzonej przez p. Ewę Jóźwiak i p. Piotra Chodunia.

                                                                                                                Piotr Nizioł

Połamania piór !!!

 "Wielka majówka" zakończona. Grille już pogaszone, zza okien od strony Czerniejówki nie dochodzą już do mnie dźwięki gitary i wes...