Wczoraj najzwyczajniej w świecie odcięło mi zasilanie. Po intensywnej rozgrzewce i jeszcze bardziej intensywnym Dniu Sportu zakończonym nocnym opisywaniem jego przebiegu, wczoraj padłem jak przecinak. Nie obejrzałem nawet do końca meczu Hurkacza. O wyniku końcowym dowiedziałem się z porannych wiadomości. Dzisiaj opiszę w skrócie czwartkowy HIT jakim okazała się balonowa bitwa.
Zapas "amunicji" zapewniła p. Dorota oraz Samorząd Uczniowski. Od samego rana trwała akcja jej napełniania. Do tego zajęcia włączyli się nasi konserwatorzy, którzy znaleźli także odpowiednie kontenery na przechowywanie setek balonów. Kolejne porcje napełnionych balonów, ostrożnie niczym nitroglicerynę, przenosili dostawcy.
Foto: https://www.facebook.com/photo/?fbid=721389239990801&set=pcb.721389849990740
Kiedy wszystko było już gotowe, żeby wprowadzić uczestników w odpowiedni nastrój, odbyły się wspólne tańce. Na pierwszy ogień poszła żywiołowa Macarena prowadzona przez p. Dorotę.
Foto: Piotr Michalski, Dziennik Wschodni
Po Macarenie nastąpiła zmiana rytmu z latynoskiego na europejski i w celu bliższego poznania się przyszłych, "zwaśnionych drużyn", odtańczono wspólnie koleżeńską Belgijkę.
Te dwa tańce tak rozgrzały przyszłych uczestników "balonowej bitwy", że dalsze czekanie nie było już możliwe. Uczestnicy zabawy, podzieleni na dwie drużyny, ustawili się na linii środkowej boiska twarzą do swoich bramek, w których znajdowały się kontenery z wypełnionymi wodą małymi balonami.
Foto: https://www.facebook.com/photo?fbid=721388936657498&set=pcb.721389849990740
Na sygnał obydwie ekipy ruszyły po amunicję. Zasada była taka, że można było wziąć tylko po dwa balony i z nimi należało wrócić w okolice linii środkowej. Stąd można było bombardować drużynę przeciwną. Po wyrzuceniu obydwu balonów jak najszybciej trzeba było wrócić po kolejne dwie sztuki i tak do wyczerpania amunicji. Zwycięską drużyną była ta, która szybciej wykonała zadanie. Stopień przemoczenia odzieży nie miał wpływu na werdykt końcowy. Mokra głowa, bluzka i spodenki były tylko ubocznym, przyjemnym efektem "balonowej bitwy". Wygrała drużyna POMARAŃCZOWYCH. Ja nie mam pojęcia, która to z ekip.
Foto: Piotr Michalski, Dziennik Wschodni
Foto: https://www.facebook.com/photo?fbid=721389763324082&set=pcb.721389849990740
Foto: https://www.facebook.com/photo?fbid=721389799990745&set=pcb.721389849990740
Kiedy kontenery z amunicją zostały opróżnione trzeba było wyciszyć emocje. Nic tak dobrze nie robi w tym kierunku jak wspólne pląsy. Całość wydarzenia na boisku szkolnym zakończyło wspomnienie z lat dziecinnych wyrażone we wspólnym odtańczeniu superhitu jakim były "Kaczuchy".
W radosnych nastrojach uczestnicy zabawy posprzątali po sobie pobojowisko pełne setek, o ile nie tysięcy, kolorowych fragmentów rozerwanych balonów. Trafiły one do koszy. Na zakończenie wydarzenia, organizatorki poczęstowały wszystkich uczestników słodkościami.
Rozmawiałem z kilkoma dziewczętami biorącymi udział w "balonowej bitwie". Wszystkie były mega zadowolone ale z pewnym niedosytem. Ich zdaniem za mało było amunicji i sama bitwa trwała krócej niż tańce. Jest to wskazówka na przyszłość, bo myślę, że takie wydarzenie na stałe zagości w programie Dnia Sportu.
Piotr Nizioł