Foto: wp.pl
Rozmowę z Adrianem zamieszczę jutro albo grubo po północy, bo po tym co zgotowała IGA ŚWIĄTEK muszę pójść na odnowę biologiczna do SPA. Wygrać od stanu 2 : 5 i 0 : 30 w gemie, broniąc przy okazji piłkę meczową to coś niesamowitego. Jestem wielkim szczęściarzem, że mogłem oglądać ten mecz. A Wy?
Piotr Nizioł