W poprzednim wpisie informowałem o awansie kobiecej drużyny rezerw Górnika Łęczna do II ligi. Anonsowałem także wywiad z asystentką trenera tej drużyny, którą jest p. Kinga Niedbała. Jak przystało na temat piłkarski, "podyktowałem jedenastkę" dla p. Kingi. Okazało się, że jest ona nie tylko skuteczną trenerką ale także utalentowaną krasomówczynią. Oprócz błyskotliwych odpowiedzi otrzymałem jeszcze kilka zdjęć z fetowania sukcesu. Zapraszam zatem do lektury.
1. Jeszcze nie tak dawno oglądałem na żywo grę Kingi Niedbały w naszej szkolnej drużynie piłkarskiej. Później opisywałem na starym blogu jej grę w barwach uczelnianego AZS PSW Biała Podlaska oraz w drużynie wielokrotnego Mistrza Polski, GKS Górnik Łęczna. Teraz z przyjemnością piszę o sukcesach szkoleniowych. Co trzeba zrobić, żeby z zawodniczki zostać trenerką?
Kinga Niedbała (KN):
Po pierwsze, a zarazem najważniejsze - trzeba mieć pasję do piłki nożnej. Po drugie, należy ukończyć wymagane kursy trenerskie i zdobyć oficjalne licencje. Kursy te prowadzone są przez wojewódzkie Związki Piłki Nożnej. Można na nie aplikować poprzez platformę pzpn24.pzpn.pl. Dla osób, które rozpoczynają przygodę w zawodzie trenera dedykowane są kursy - Grassroots D oraz Grassroots C. Aby zostać trenerem piłki nożnej, w zależności również od rodzaju kursu, należy zaliczyć egzamin praktyczny, teoretyczny oraz odbyć staż trenerski w określonym klubie. Uprawnienia trenerskie rozpoczynają się od kursów, które wymieniłam wcześniej, ale jak wiadomo, w zależności od tego, jaką drużynę i w której lidze chcielibyśmy prowadzić, należy podnosić kwalifikacje i zdobywać kolejne dyplomy na ścieżce kształcenia trenerów.
2. Czy to pierwsza drużyna, którą prowadzisz? Jak długo pracujesz z rezerwami Górnika Łęczna?
KN:
Od razu po zakończeniu przygody piłkarskiej w 2021 roku, aplikowałam na kurs trenerski UEFA B. Było to możliwe z tego względu, gdyż jeszcze podczas studiów na AWF uzyskałam uprawnienia Grassroots C. Chwilę po ukończeniu kursu, ponownie znalazłam się w Łęcznej, ale już po drugiej stronie - w roli trenera głównego rezerw - Górnik II Łęczna (w IV lidze) oraz asystenta w drużynie juniorek CLJ (Centralna Liga Juniorek) U17. Tak jak wspomniałam, drużyna rezerw zaczynała w IV lidze, błyskawicznie wywalczyła awans do III ligi, a w tym sezonie, który zakończył się w miniony weekend - awans do II ligi.
3. No nieźle. Dwa sezony i awans o dwie klasy rozgrywkowe. Wyniki ostatnich meczów były dosyć wysokie. Czy to znaczy, że łatwo było zrealizować stawiane przed sobą cele i wywalczyć awans?
KN:
Za główny cel postawiliśmy sobie awans do wyższej ligi i zostało to zrealizowane. Sezon był dosyć długi i trudny. Rzeczywiście zdarzały się mecze, które kończyły się dwucyfrowym wynikiem dla nas, jednak nie to było wyznacznikiem naszego sukcesu, a jakość gry zespołu oraz realizowanie zadań z meczu na mecz. Niestety, nie udało nam się zgarnąć pełnej puli w rozgrywkach III ligi. Na początku sezonu mieliśmy kilka potknięć, przez co nasz awans był dopiero pewny po przedostatniej kolejce ligowej.
4. Jakie wyzwania stoją przed rezerwami wicemistrza Polski w drugoligowym sezonie?
KN:
Nowy sezon, a cel pozostaje niezmienny - awans o szczebel wyżej. Chcemy być drużyną jakościową i cieszyć się z dobrze wykonanego zadania po każdym meczu, niezależnie od ligi, w której będziemy grać. Skupiamy się tylko i wyłącznie na sobie. Przed nami występy w grupie południowej II ligi, w której będzie 12 zespołów. Czeka nas rywalizacja między innymi z drużynami z Krakowa, Kolbuszowej, Rybnika, Sosnowca, a także derby z ekipą z naszego regionu - Unią Lublin.
5. Czy były zawodniczki, które grały w pierwszej i w drugiej drużynie Górnika? Czy to jest możliwe?
KN:
Tak, zdarzało się, że zawodniczki z pierwszej drużyny, które nie znalazły się w kadrze meczowej na spotkanie mistrzowskie w Ekstralidze, dogrywały swoje minuty w naszym zespole w dany weekend. Jednak były to występy sporadyczne. Bazowaliśmy głównie na grze zawodniczek przypisanych do drugiego zespołu.
6. Kiedyś w Górniku grało kilka naszych uczennic i absolwentek. Czy w chwili obecnej, oprócz Ciebie, jest ktoś związany z Podwalem?
KN:
Aktualnie oprócz mnie, nie ma innych osób, które są lub były związane z Podwalem.
7. To może istnieje szansa na to, że któraś z aktualnych zawodniczek Górnika może zostać naszą uczennicą?
KN:
Większość zawodniczek naszego klubu to uczennice Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Łęcznej, gdzie łączą edukację z procesem szkolenia sportowego. Jednak tak jak zdarzają się zmiany przynależności klubowej, tak też jest czasami w przypadku szkół i nie jest wykluczone, że któraś z nich być może mogłaby znaleźć się na Podwalu.
8. Czy jest możliwe aby trenerka mogła być jednocześnie zawodniczką?
KN:
W rozgrywkach, w których uczestniczyliśmy do tej pory, było to możliwe. Pamiętam, że podczas jednego z meczów jeszcze w IV lidze, ze względu na braki kadrowe naszego zespołu rozegrałam 45 minut. Teraz też zawodniczki często mnie zachęcają "Trenerka zagra z nami w następnym meczu!" albo "Czekamy, aż trenerka wejdzie na boisko", ale jednak wolę już patrzeć na to wszystko z okolic ławki trenerskiej.
9. Co się stanie jak rozgrywki II ligi wygra drużyna będąca zapleczem dla drużyny Ekstraligi?
KN:
Nic. Pomiędzy nami jest jeszcze I liga. Dwie drużyny tego samego klubu nie mogą uczestniczyć w rozgrywkach tej samej klasy. W związku z tym, że nasz pierwszy zespół gra w Ekstralidze, nasza drużyna nie mogłaby awansować na ten szczebel i w związku z tym, prawdopodobnie prawo gry w takiej sytuacji uzyskałaby kolejna drużyna z tabeli. Do I ligi możemy jeszcze awansować i to jest naszym celem na kolejny sezon.
10. Plany drużyny znamy, a jakie są Twoje osobiste plany na przyszłość związane z piłką nożną?
KN:
W pierwszej kolejności samorozwój i podnoszenie swoich kompetencji trenerskich. Daleko w przyszłość nie wybiegam, na razie skupiam się na tym, co jest najbliższe czyli na przygotowaniach do startu w rozgrywkach II ligi. Czas pokaże co będzie dalej.
11. Po sukcesach z ostatnich dwóch sezonów mogą znaleźć się chętne drużyny chcące zatrudnić tak skuteczną trenerkę. Czy w przypadku otrzymania propozycji objęcia drużyny spoza Lubelszczyzny rozważasz ewentualność przeprowadzki i rozwoju kariery szkoleniowej?
KN:
Powiem szczerze, że nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Na pewno byłoby to ciekawe doświadczenie, ale myślę, że bardzo trudno byłoby mi się rozstać z najlepszą szkołą jaką jest nasze Podwale. Skorzystałabym pewnie z ofert z naszego regionu :)
Bardzo dziękuję za rozmowę. Gratuluję awansu, życzę powodzenia w nowym sezonie i realizacji wszystkich celów.
Piotr Nizioł